czwartek, 15 marca 2012

Na bazie Wstydu - Męskie ciało w kulturze - zajawka

Z impulsu jakiś czas temu nadanego przez Obiektywną, wskazującą o czym też na tle filmu "Wstyd" się pisze wyraźnie i "głośno", dowcipkując, zachwyty nawet mnożąc w popularno kulturalnym obiegu doszłam do przekonania, że temat to jest ważny, i ma swoje ciekawe, nierozszyfrowane, przeze mnie w każdym razie, podłoża, a i być może prowadzi do interesujących wniosków..

temat Męskiego Ciała! gdyż o tym, że Fassbender nie ma się czego wstydzić czytam wciąż i natrafiam i nawet są zdjęcia dość wyraźnie ukazującego go w całej krasie, a i owszem - nie zamieszczę ich tu jednak..


 myśl pierwsza - nie pamiętam, kiedy wcześniej i abym w ogóle w nurcie popularnej kultury, jej głównego obiegu, w którym się znajduje każdy każdy/a interesujący się tym co się dzieje wokół, poza tylko Gazetą Telewizyjną i tańczeniem, płakaniem z gwiazdami, czyli szerokiego kulturalnego tzw targetu,
widziała tak wiele, tyle bez żadnego zażenowania, wstydu:-), otwarcie - zachwytu nad ciałem i częściami ciała męskimi,
co mnie prowadzi
do myśli drugiej czyli jest jakaś zmiana, gdyż teraz już nie kobiece ciała są dyskutowane, omawiane, oglądane, oceniane a męskie -
czyli
albo kobiety idą emancypując się tropem jednak męskim pt. uprzedmiatawialiście nas tak długo, teraz my was będziemy,
albo..
 jest równowaga - zachwycamy się i nad kobiecym ciałem i nad męskim, co też możliwe,
albo...
się rodzi totalne odwrócenie ról, czyli mężczyzna staje się kulturowo obiektem seksualnym, bo kobiety zaczynają powoli dominować nad światem?:-)
co zawieszając albo podając dyskusji
doprowadza mnie do przekonania, że jak tak dalej pójdzie, to w piśmie typu Twój Styl, albo inne, rozkładówką i głównym przyciągaczem będą sesje męskie a la Playboy:-)
co o tym myślicie? ciekawam.



p.s. Fassbendera nie umniejszając do roli obiektu seksualnego czy też estetycznego uznaję za genialnego aktora już po "Głodzie", do którego schudł 14 kg i wyglądał na umierającego na oczach..








4 komentarze:

  1. Teraz muszę "lecieć" - pomyślę o tym zatem na pilatesie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdym nad kaloryferem pracowała napotkałam myśl takową: że najbardziej na świecie robię to dla siebie.
    M. powiada, że jestem zawsze taka sama (no może oprócz ciąży;), że w głowie mojej to siedzi.. a ja czasem grubo bądź na odwrót chudo niespodziewanie się czuję;)Ale lubię czuć, że panuję nad sytuacją - wiadomo ... jakiś demon;)
    Jestem za Twoją propozycją rozkładówki w "Twoim Stylu" na ten przykład .. albo raczej w "Pani" - za, dajmy na to, mozliwość wywiadu z Domagalik suprajs dla czytelniczek maleńki;)
    I dobrze mówisz, idzie nowe, kobiety poczuły siłę, jarzmo Matki Polki już nie takie straszne, świat się zmienia.
    I za M. zacytuję, gdy powiada na zapatrzeniu się przyłapany: "Piękno jest po to, by go podziwiać". Czy to kobiece czy męskie, dodam.
    A że każdy widzi piękno inaczej - to jest piękne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, toż dopiero widzę, że jednak równouprawnieniem jedziemy:-)
    ciekawe w takim razie kiedy się doczekamy rozkładówek z męskimi aktami w pismach kobiecych okraszonych fajnymi wywiadami z modelami tymi:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Warunkiem oczywiście fajny wywiad jest, by wiedzieć czy jest na co paczeć;)

    OdpowiedzUsuń