nie piszę tu
bo
przymierzam się do doktoratu
główka pracuje:-) czyli
temat się urodził, teraz się dopracowuje
w zasadzie
się przymierzam
po raz piąty mentalnie
po raz drugi - realnie
ale generalnie mam milion obaw
momentów na tak, i chwil, że to dobry pomysł - parę
poza tym
życia pęd
i zwątpień bez liku
ale chcę.
to wiem.
spróbować.
znów.
raz mi się nie udało. ale i wiem, że nie byłam gotowa.
teraz też nie wiem czy do końca jestem.
ale wtedy temat tamten z tej dzisiejszej perspektywy dla mnie już nieinteresujący tak.
ale dziś. też nie jestem dobrze przygotowana.
a wtedy poległam tak, że się obraziłam:-) bo zabrakło mi paru punktów z czytania ze zrozumieniem tekstu.
obraziłam się. bo co jak co, to jednak potrafię czytać ze zrozumieniem.:-)
no naprawdę. przesadzili.:-)
a dziś. po paru latach. mam inny motyw.
a i rekrutacja inaczej wygląda.
nadal mogę polec. ale teraz się nie obrażę.
:-)
a i startuję na tym samym wydziale.
ale po drodze się zmieniły trochę wymagania.
zresztą co rok się zmieniały.
kolega mi mówił, że dostał się rok wcześniej z mniejszą ilością punktów, którą ja miałam. btw.
dziś jest już doktorem tam.
dziś mogę polec przez brak publikacji naukowych.
ale mam praktykę.
mam parę lat życia za sobą. mam to, o co się starałam.
i mam dokonania. może nie wymierne w literkach. ale w doświadczeniach tak.
więc dziś.
się odważam znów. i nie obrażę, jeśli nie. już akcji z rozumieniem tekstu mało sensownego zresztą, nie będzie.
ani się nie poddam.
tak łatwo.
anyway, wszelkie głosy wsparcia mile widziane:-)
choć natenczas nie mam energii i czasu na bloga
zanurzam się bowiem w czytanie, doświadczanie, by wydobyć z siebie esencję tematu, który mi tylko pływa w głowie.
a do czerwca muszę go z siebie wyłonić sensownie na jedną stronę:-)
najlepsze fale ~~~~~~ i trzymanie kciuków za doktorat :^) .. kiedyś dawno temu byłem i ja rozpocząłem podobną drogę ale na nie wytrwałem i opuściłem akademickie mury ... teraz czasem żałuję ale tak na prawdę to nie wiem czy wiem czego :^) ..
OdpowiedzUsuńserdeczne pozdrowienia i życzenia wytrwałości bo na pewno będzie z górki ale i pod górkę
Hmm... jakbym była blisko to dałabym kopa wiadomo w co ;) Więc daję kopa emocjonalnego :) Wytrwałości i pomysłów przede wszystkim :)
OdpowiedzUsuńKurcze ... super!!!! Trzeba to uczcić!!!
OdpowiedzUsuńKciuki - wiadomo!
Ja też wysyłam moc wsparcia,trzymam kciuki,daję kopniaka i pragnę to uczcić!!! A. z Rembrydż:-*
OdpowiedzUsuńbardzo serdecznie dziękuję za głosy wsparcia i potrzebne kopniaki:-)
OdpowiedzUsuńprzydadzą się!
a niebawem zapraszam na fotorelację z pod Paryża,
którego samego i tak znów nie zobaczę:-)
wiele dobrych ~~~~ fal i czekamy na notki z pod Paryża .. może jakieś zdjęcie nieba ? :^)
UsuńPiotrze, jeszcze raz dzięki!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że sprawdzę, za czym też i mi żal:-), i co mnie pcha
bo nie wiadomo o co chodzi i mi do końca (w nawiązaniu do pierwszego komentarza)
a zdjęć nieba mam sporo i wciąż - zawsze gapiłam się w chmury - nie wiem co to za schorzenie jest - ale zachwyt nad niebem mi nie ustaje:-)
tak i ja myślę, że po prostu trzeba doznać i 'sprawdzić' bo inaczej myśl ciągnie się przez lata :^) ...
Usuńprzesyłam Ci troszkę nieba z różnych pór roku i kontynentów :^)
https://picasaweb.google.com/109085762997209457441/Niebo
http://peregrino-pl.blogspot.com/2013/02/na-pozegnanie-zimy-farewell-to-winter.html
pozdrawiam bardzo ciepło :^)