Zachciało mi się domowych przetworów... pierwszy raz w życiu:-)
i też
trochę późno, bo w październiku:-)
ale jeszcze zdążyłam z małą produkcją
a na początek wzięłam się za powidła śliwkowe.
i po tygodniu mieszania dorobiłam się 15 słoików!
więc jak na start ta akcja była tak zachęcająca, że porobiłam kilka innych rzeczy, część wstawię niedługo na bloga..
a
i przy okazji Maestro widząc co się święci zrobił zawodową i elegancką spiżarnię, aż się proszącą o kolejne słoiczki:-)
ale jako, że już listopad muszę chyba na razie poprzestać na buraczkach, które wkrótce.
A jak ktoś ma jakieś pomysły, co jeszcze oprócz sosów, które nadal produkuję z pieczonych warzyw, można porobić słoikowo w listopadzie, to będę wdzięczna za wpisy!
Przygotowanie do wstępnej obróbki |
Produkcja powideł - krok po kroku
zakup 10 kg śliwek węgierek oraz 20 słoików
poczytanie w sieci o najlepszej metodzie pasteryzacji
otrzymanie sprawdzonego przepisu na powidła
uproszenie Chłopaków o wydrylowanie śliwek:-)
posiadanie dużego garnka
mieszanie śliwek w dużym garnku przez tydzień co najmniej 2 godziny dziennie
po tygodniu dodanie szklanki cukru i ostateczne przemieszanie
umycie słoików (sztuk 15) i sterylizacja ich w piekarniku w temp. 130 stopni przez 20 minut
przełożenie gorących powideł do gorących słoików
pasteryzacja w piekarniku w temperaturze 130 stopni również przez 20 minut
rozdanie części słoików:-)
zjedzenie całego słoika:-)
zrobienie naklejek
uroczyste przeniesienie pozostałych 7 słoików do świeżo powstałej spiżarni
Mieszanie - dzień pierwszy |
Mieszanie - dzień szósty - przedostatni |
Dzień ostatni - przekładanie do słoików |
Pasteryzacja w piekarniku |
Czekanie na zimę w spiżarni |
Naklejki pierwszaa klasa!
OdpowiedzUsuńDziękuję! ale widziałaś jaka to była męka twórcza:-) a powideł spróbowałaś?
OdpowiedzUsuńZa te śliwki to serio Wielki Szacun!:)
OdpowiedzUsuńfajnie napisany przepis, piekna forma sloiczkow ,mam nadzieje, ze i tresc bedzie rownie super, jestem w trakcie a juz mi sie podoba, ten piekny zapach w domu...mmm
OdpowiedzUsuń