Uwielbiam włoskie pesto!
Zakochałam się w nim parę lat temu podczas pobytu u koleżanki na Sycylii.
Od tamtej pory moją wersją makaronu z pesto zielonym na zmianę z czerwonym zaraziłam już sporo osób (któregoś dnia zamieszczę tu mój przepis na super proste i pyszne spaghetti z pesto:-).
Nigdy wcześniej nie pokusiłam się jednak o próbę samodzielnego robienia takiego pesto, i nadal jestem do tego pomysłu nastawiona z rezerwą, zawsze kupuję to włoskie - kiedyś jak wróciłam z Sycylii było dostępne w jednym sklepie, obecnie jest prawie w każdym, więc nabywam nagminnie.
Dziś jednak wpadłam na pomysł zrobienia własnego innego pesto...
Jako, że ostatnio zajadam się prażonym słonecznikiem i dodaję do różnych potraw, postanowiłam wykorzystać go jako bazę do pesto - zamiast orzeszków piniowych.
i wyszło rewelacyjne pesto domowe z rukoli, prażonego słonecznika i suszonych pomidorów:
składniki:
pół paczki rukolipłaska patelnia prażonego słonecznika
3 ząbki czosnku
5 pomidorów suszonych wraz z olejem słonecznikowym ze słoika z pomidorami
oliwa z oliwek
szczypta soli
szczypta pieprzu zmielonego
5 plasterków sera Grana Padano
wykonanie:
Na suchą patelnię teflonową wysypałam ziarna słonecznika, tak żeby pokryły patelnię i stanowiły jednolitą masę. Słonecznik prażyłam kilkanaście minut, co jakiś czas mieszając, tak, żeby się uprażył, ale nie spalił. Rukolę umyłam, wysuszyłam, nie odcinałam łodyg! Obrałam czosnek i wrzuciłam wszystko do malaksera. Maestro wymieszał, bo ja się nie nadaję do urządzeń technicznych:-) i zanim znalazłabym odpowiednie końcówki i dopasowała je do siebie minęłyby pewnie wieki:-), następnie dodaliśmy pomidory suszone wraz z olejem słonecznikowym, w którym się znajdowały, oliwę z oliwek, pokrojony parmezan, pieprz i sól. Trzeba było kilka razy porządnie zmiksować.
I gotowe!
Niebawem wypróbuję w jakiejś potrawie, pewnie makaronowej:-)..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz