choć już ostatnio przy cieście jogurtowym głosił, że..... wielowymiarowe, głębokie, przenikające..
nie mogę sobie przypomnieć właściwie tego słowa, którego użył na ostateczne zdefiniowanie smaku,
to słowo było bowiem właściwe..:-)
Teraz stwierdził natomiast, że sernik jest "niebiański"
"żadna restauracja by się go nie powstydziła":-)
i że "nie można się oderwać"
itp.:-))
i to już by wystarczyło mi za całe podsumowanie/uprawomocnienie
kulinarnego szału roku
i bloga
uwieczniającego (bez specjalnego talentu fotograficznego) te próby, który wyszły najlepiej
i pozwalającego na wieczne(:-) ich odtwarzanie
oraz sobie przypominanie.. pewnych nieprzepisowych swoich wrażeń..
ponadto nauczyłam się i naprzeżywałam sporo
dzięki cudownej (nie tylko kulinarnej) blogosferze
a
sernika pomysł ściągnęłam stąd,
i przeobraziłam w swoją wersję,
która przypadkiem jest nie do powstydzenia
i muszę przyznać, że dawno nie jadłam tak pysznego ciasta.
nawet pamiętając ostatnie rewelacyjne muffinki Niezbytgrzecznej:-)
choć jednocześnie nie wolno zapominać, że nie jestem fanką słodyczy
i ciasta jadam sporadycznie
i bardzo niewiele słodkości lubię
zatem
to nie jest pogląd tzw. obiektywny (zresztą takiego tak przecież i tak to w ogóle nie ma:-)
składniki:
na dolną warstwę
paczka biszkoptów
10 g płatków żytnich lub owsianych
50 g masła
na warstwę serową:
500 g serka homogenizowanego naturalnego (w wiaderku)
1 śmietana kremówka 30%
1/2 szklanki cukru pudru
garść jagód
3 łyżeczki żelatyny (+1/3 szklanki wrzątku)
2 szklanki jagód
1 galaretka owocowawykonanie:
Biszkopty rozdrobnić - najlepiej zmiksować, dodać do nich płatki oraz rozpuszczone w garnku na małym ogniu - masło. Okruchami wyłożyć blachę przykrytą najlepiej folią spożywczą, mocno docisnąć do dna i chłodzić do dwóch godzin. Po tym czasie można przypomnieć sobie o serniku i rozpocząć fazę serową od wymieszania żelatyny z wrzątkiem, aż do schłodzenia substancji do temperatury pokojowej. Następnie wymieszać ser, śmietanę, cukier, jagody dolewając żelatynę delikatnie zmiksować. Wstawić masę do lodówki przykrywając nią dolną warstwę, odczekać kolejne parę godzin, posypać jagodami i zalać wystudzoną galaretką.
Bardzo efektowny wstęp i bardzo pysznie wyglądający sernik z wielką górą pysznych jagód :)Z pozdrowieniami :)
OdpowiedzUsuńBardzo wielkie dzięki!
OdpowiedzUsuńI na mnie pochwała spadła:)
OdpowiedzUsuńA sernik powinien nosić nazwę "niebo w gębie".
P.S. Happy urodziny!
Sto Lat z okazji Pierwszej Świeczki!
OdpowiedzUsuńMiód Jagoda to niebo w gębie:)
wow!
OdpowiedzUsuń