wtorek, 13 listopada 2012

obrazkowo o depresji.. dla odreagowania:-)



Sezon jesiennej depresji wirtualnie został otwarty tu :-)
ale i nie tylko tak,
gabinetowo również,
a i ogólnie jak się rozglądam wokół - głównie sygnały obniżkowe..
(oprócz m.in. Dudiego, który się obronił, i niniejszym składam wielkie gratulacje, 
bo trudno mi u niego czasem przejść przez obszar obrazkowania:-))!!)

zatem dla odreagowania,
bo i mi się klimat jesiennej obniżki odrobinę udziela pod nawałem zadań
(choć ja, jak mi się zdaje, mam głównie przeciążenie zwojów, ale może i mi to zahacza i o obniżkę; coś takiego odczuwam pt. ciężkość bytu, zamiast stosownej nieznośnej lekkości:-))
oraz dla zupełnie pod innym kątem spojrzenia dziś tylko tu właśnie jedynie obrazkowo się posiłkuję przed spoczynkiem:-): popatrując na wstępie na np. miesiące...:


 a poważniej to tak np. bywa:




już poważniej mi się tu nie chce, bo i po co.
nie zamierzam wprowadzać znów ciężkich tematów.

na śmiesznie nie znalazłam jednak odpowiednich obrazków.
zatem tyle.

choć
depresja to poważny temat.
ważna kwestia dotycząca cierpienia.
jednak nie na tu i nie na teraz.






a niedługo "mad soup" muszę zamieścić, żeby nie zapomnieć jak to zamieszałam w garach i jak to dobre coś z tego powstało całkiem - zanim sobie zapomnę:-))

6 komentarzy:

  1. Mało depresyjna w stanach ostatnio jestem, pewnie z powodu biegania na wszystko co dają, czerpania garściami (ciekawe jak długo?) Ale rozumiem temat - niełatwy do okiełznania. Może jakiś taneczny wieczór/noc??? Na pohybel depresjom?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Depresja Nasza Polska Powszechna. Plus narodowy sport- czyli narzekactwo, oto co!

    OdpowiedzUsuń
  3. z tą depresją to jest tak: jak się ją ma, to nijak nie widać wyjścia... jak się jej nie ma, to zbyt łatwo o proste recepty....

    nawiązując do wykresów - nie zawsze przekonanie wiąże się z faktem - podejrzewam, że część osób mówiąca "mam depresję" w rzeczywistości jej nie ma... na prawdziwą depresję dobry lekarz... na tę wydumaną - np. jesienną melancholię? może zostawić, niech se jest? (niektórzy lubią) albo zniwelować jakąś wzmożoną aktywnością?

    dzięki za gratki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dudi - w samo sedno wpis.
    merci.:-)
    zgadzam się. jest depresja kliniczna i ma w dodatku wiele odmian, nawet formę ukrytą wśród nich,
    i są stany zwane "jesienną depresją", które są jedynie obniżką, dołem czy melancholią - nie nazwałabym żadnych jednak wydumanymi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stany wydumane nie są (miewam, zwłaszcza tuż po przestawieniu czasu), natomiast "depresja wydumana" (bo takiego użyłem określenia i chciałbym go obronić ) jest wtedy, gdy jej w rzeczywistości nie ma :)

      Usuń
  5. obronione.:-) słuszne rozróżnienie.











    OdpowiedzUsuń