piątek, 29 marca 2013

A teraz.. gotujemy pierogi

właściwie to mogę tak siedzieć w domu otoczona książkami
jeszcze długo
żadna tam Anna Karenina, Pani Bovary ani Dalloway,
zupełnie też bez poczucia zmarnowanego czasu ani szukania utraconego
skupuję nowe pozycje z różnych źródeł w nienasyceniu ale tylko literackim
właściwie jest dobrze nawet tak, gdy zatkana jestem totalnie i nieswoim głosem mówię, oddycham z trudem ale jednak..oddycham

żadne tam godziny trudne
mijają w mgnieniu oka, nie nadążam tylko z realizacją pomysłów, przepływających w głowie
ani też "Godziny" wczoraj znów zobaczone nie pokrzyżowały szyków
choć emocji dawkę sporą zapodały.. znów

żadne tam egzystencjalne rozpacze
to nawet nie jest "kwestia ustalenia, że sprawy toczą się jedna po drugiej"

po prostu


teraz robimy, lepimy i gotujemy.. pierogi
co prawda niewłaściwe tym świętom
ale pogoda podpowiada, że jednak w samo sedno.
:-)
pierogi z kapustą i grzybami razem z ruskimi



a dla porządku i na przyszłość przepis na pierogi zamieszczam, bo trochę nam czasu zajęło dziś uzyskanie odpowiedniej konsystencji ciasta i ustalenie dlaczego pierwsza pierogowa partia nie nadawała się za bardzo do niczego..:
ciasto na około 100 pierogów to 1 kg mąki, 2 jajka, 1,5 szklanki gorącej wody, 2 łyżki oleju + ugniatanie aż do upragnionego rezultatu
gotowanie pierogów - wrzucanie do osolonego wrzątku i szybkie wyjęcie 2 minuty po wypłynięciu  pierwszych na górę
farsz na ruskie - do dopracowania
farsz kapuściano-grzybowy stąd


7 komentarzy:

  1. A Ty jesteś dalej zaniemogła... Kurczę no, znaczy pieróg,ale mniejsza o większość, o szczegół mniejsza... Co czytasz, bo ja kończę o histerii, a potem też różne lubieżne i deprawujące mojego perwersyjnego,znaczy wróć,spokojnego, czystego ducha... Lektury, niebezpieczną obosieczną bronią jest czytanie (ze zrozumieniem) niestety, tocząc wojny najpierw spalano biblioteki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie fikuśne te falbanki na pierogach ;-)) Zdradzisz narzędzia użyte?
    Nie ma wiosny. Być miała. No cóż. Jak będzie to będzie. Z kapustą i grzybami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co czytam - zakładka z lubimy czytać na blogu umieszczona mniej więcej zdradza:-)

    Narzędzie do wykonania fikuśnych falbanek to para rąk męskich w tym celu zaprzęgnięta wraz z odpowiednią, ku memu zdumieniu, cierpliwością mi osobiście niedostępną:-)

    poza tym melduję radośnie o moim ozdrowieniu na przekór nienadchodzącej wiośnie

    i przedwiośniem pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. to teraz nic tylko czekać na maila...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielkie dzięki!
    pobawię się owszem
    czekam na stosowną chwilę i wenę
    już niebawem
    nadejdzie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Nieznośna,
    a jak to się dzieje, że posta ostatniego otworzyć nie mogę? Ostatni, który jest dostępny to ten właśnie powyżej. To jakaś usterka u mnie, czy u Ciebie?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. to usterka moja - nie mogę dokończyć posta:-) i za szybko się opublikował
    postaram się jak najszybciej naprawić:-)

    OdpowiedzUsuń