gdyż brokuł w lodówce niewykorzystany leżał, i w drodze do domu zaplanowałam do niego dokupienie ciasta francuskiego i wykonanie tej, co to już ją robiłam z gruszkami
ale się okazało, że gruszki zostały zjedzone
pozostało dodanie do tarty, tego co było pod ręką
czyli
plasterków pora,
pokrojonego jabłka
2 plastrów szynki parmeńskiej
winogron
sera gorgonzola
resztki pomidorów suszonych
jogurtu
szczypty gałki muszkatołowej i papryki ostrej
oraz oczywiście
kawałków ugotowanego al dente brokuła
wyszła, nie chwaląc się genialna, choć wcale na taką się nie zapowiadała, ani też specjalnie nie wyglądała - upieczona w 1,5 h w temperaturze 180 stopni.
polecam
dziś spytałam się M. czy się spodziewał w pakiecie ślubnym takich pyszności ode mnie, powiedział, że jest to wielkie nadal zaskoczenie, i bonus, bo nawet do głowy mu nie przyszło jeszcze dwa lata temu, jak i mi, że będę tak się rozpanaszać w kuchni, gdyż przez wiele lat się tam sporadycznie gościłam i najchętniej właściwie w charakterze obserwatora jak to lubiłam podglądać gdy lazagne lub spaghetti robił..sporadycznie w dodatku również, a poza tym to chyba coś jadaliśmy..ale głównie na mieście.
a teraz wszystko stanęło na głowie, i zdarzają się dni, w których najchętniej pozostałabym w kuchni...choć na szczęście, i dla równowagi są i takie, w których omijam ją szerokim łukiem.
Bardzo oryginalne nadzienie do tarty, nie widziałam nigdzie ani trochę podobnego :)
OdpowiedzUsuńdziękuję.
OdpowiedzUsuńteż nie widziałam. więc się nie spodziewałam, że dobre to.. a nie tylko doskonałe:-)